+1
jolkah 3 października 2017 20:06
Moja letnia włoska wycieczka

Na pewno każdy ma swoje miejsce na Ziemi. Miejsce, do którego zawsze wraca, lubi wrócić czasem lub do którego tęskni. Ale co w przypadku, gdy tym ukochanym miejscem jest całe Państwo?
Włochy oczarowały mnie już wiele lat temu [powiedziałabym dziesiątek lat temu :)] gdy jako kilkuletnia dziewczynka biegałam po włoskich plażach, kąpałam się w ciepłym Adriatyku i zwiedzałam coraz to ładniejsze miasteczka. Wszystko dzięki moim Rodzicom. We Włoszech nauczyli mnie jeść pizzę i nienawidzić coca coli [długa historia], ale przede wszystkim doceniać czas spędzony wspólnie w rodzinnym i przyjacielskim gronie.
Do Włoch wracam w każdej wolnej chwili. I nie ma znaczenia czy to bogata północ czy sielskie południe. Ci ludzie, ta atmosfera, ten język, ta kuchnia. No dobra, to WINO! Są jednak miejsca, w których jeszcze nie byłam [i dobrze!], a które odkrywam na bieżąco. Takim regionem była Apulia. Okazja pojawiła się w czerwcu 2016 roku kiedy WizzAir ogłosił nowe połączenie na trasie Katowice - Bari. Cena za sierpniowy przelot wynosiła wtedy 178 zł za osobę, więc skorzystałam.

W Bari mieliśmy bazę noclegową w uroczym apartamencie obok Piazza Umberto I. Do pozostałych miejscowości dojeżdżaliśmy pociągami [swoją drogą w Bari jest czterech! przewoźników kolejowych i tym samym cztery dworce kolejowe w jednym miejscu]. A jeżeli będziecie kiedyś w Puglii lub okolicach koniecznie spróbujcie wybitnego panzerotti <3

Chciałabym zaprosić Was na fotorelację z mojego 4-dniowego pobytu w Apulii. Na zdjęciach niewiele Bari [stolica Apulii], więcej Poligniano a Mare [miasto w skałach] oraz Alberobello [ze słynnymi domkami trulli]. Dla wszystkich fanów włoskiego południa.

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

ImageJeszcze na koniec podsumowanie kosztów:
178 PLN --> bilety za os.
592 PLN --> apartament w Centrum Bari / 4 dni / 2 os. / i coś na wzór słodkiego śniadania w cenie
3 euro --> bilet do Zamku Castello Normanno Svevo w Bari
5 euro --> przejazd szybkim pociągiem z lotniska do Centrum
ok. 1 euro --> przejazd autobusem miejskim z lotniska do Centrum
ok 5 euro --> bilet na pociąg do Alberobello
2,5 euro --> bilet na pociąg do Poligniano a Mare
+ pamiątki / jedzenie / stanowczo za dużo wina

W Poligniano a Mare, czego wtedy nie wiedziałam, a jak się okazuje widać ją na moich zdjęciach, jest jedna z piękniejszy restauracji wykutych w skale:
http://www.grottapalazzese.it/it/home/

Kolejne miasteczka, do którrych nie udało mi się w 4 dni dojechać, a które koniecznie chciałabym kiedyś odwiedzić to:
Monopoli
Matera
Comune di Castellana Grotte
białe plaże na wysokości Ostuni i dalej Brindisi
[b]Molfetto[b] i wiele innych

Zapomniałam dodać, że większość wycieczki mi się zwróciła. Historia jest dość ciekawa, mianowicie:
W dniu wylotu o godz. 15:00 dostałam smsa z WizzAira, że mój lot powrotny jest opóźniony o 3 godziny. Tzn., że zamiast 21:55 wylot przesunął się wstępnie na 1:55 do Katowic. Stres był niemały, takiej sytuacji jeszcze nie miałam, więc polało się więcej alkoholu.
Ostatecznie lądowaliśmy 3 godziny 52 minuty po czasie i dzięki pomocy @Zeus zdecydowałam się upomnieć do WizzAir o odszkodowanie, zwłaszcza, że w toku "śledztwa" okazało się, że sprawa śmierdzi na kilometr :) Prześledziłam całą trasę naszego samolotu aż do nieszczęsnego birdstrike'a i wszystkie moje wnioski zawarłam w mailu do Linii lotniczych.
Po 9 miesiącach Urząd Lotnictwa z Włoch, do którego wystosowałam ostatecznie pismo zmusił linię do wypłaty 250 euro na osobę. W ten sposób WizzAir zasponsorował mi kolejną wyprawę lub, jak kto woli, w Bari bawiłam się za darmo :) POLECAM

Dodaj Komentarz

Komentarze (8)

firley7 3 października 2017 22:16 Odpowiedz
Fajnie, że piszesz relację o Bari i Apulii. Będzie dla mnie inspiracją, ponieważ w listopadzie chcę odwiedzić te okolice.Podobają mi się Twoje zdjęcia morza (fantastyczne kolory wody).Mam nadzieję, że późną jesienią Bari też będzie malownicze :)
jolkah 3 października 2017 22:50 Odpowiedz
Jak mogę jakoś pomóc to służę :)Generalnie w samym Bari poza zamkiem i starym miasteczkiem nie wiele jest do zwiedzania, ale to naprawdę przyjemne miasteczko do wieczorne spacery i skosztowanie apulijskiej [?] kuchni.Dookoła piękne miejsca, warte zmarnowania czasu w komunikacji na przejazdy.
monroe 3 października 2017 23:02 Odpowiedz
Super, dzięki wielkie za tę fotorelację. W minionym sierpniu już prawie kupiłem z Wizza bilety do Bari ale w ostatniej chwili doszedłem do wniosku, że trochę za dużo wyniesie mnie cała zaplanowana podróż. Teraz widzę, że jednak warto i trzeba wrócić do tego pomysłu :)
jolkah 4 października 2017 07:48 Odpowiedz
Jeszcze na koniec podsumowanie kosztów:178 PLN --> bilety za os.592 PLN --> apartament w Centrum Bari / 4 dni / 2 os. / i coś na wzór słodkiego śniadania w cenie3 euro --> bilet do Zamku Castello Normanno Svevo w Bari5 euro --> przejazd szybkim pociągiem z lotniska do Centrumok. 1 euro --> przejazd autobusem miejskim z lotniska do Centrumok 5 euro --> bilet na pociąg do Alberobello2,5 euro --> bilet na pociąg do Poligniano a Mare+ pamiątki / jedzenie / stanowczo za dużo winaW Poligniano a Mare, czego wtedy nie wiedziałam, a jak się okazuje widać ją na moich zdjęciach, jest jedna z piękniejszy restauracji wykutych w skale:http://www.grottapalazzese.it/it/home/Kolejne miasteczka, do którrych nie udało mi się w 4 dni dojechać, a które koniecznie chciałabym kiedyś odwiedzić to:MonopoliMateraComune di Castellana Grottebiałe plaże na wysokości Ostuni i dalej Brindisi[b]Molfetto[b] i wiele innychZapomniałam dodać, że większość wycieczki mi się zwróciła. Historia jest dość ciekawa, mianowicie:W dniu wylotu o godz. 15:00 dostałam smsa z WizzAira, że mój lot powrotny jest opóźniony o 3 godziny. Tzn., że zamiast 21:55 wylot przesunął się wstępnie na 1:55 do Katowic. Stres był niemały, takiej sytuacji jeszcze nie miałam, więc polało się więcej alkoholu.Ostatecznie lądowaliśmy 3 godziny 52 minuty po czasie i dzięki pomocy @Zeus zdecydowałam się upomnieć do WizzAir o odszkodowanie, zwłaszcza, że w toku "śledztwa" okazało się, że sprawa śmierdzi na kilometr :) Prześledziłam całą trasę naszego samolotu aż do nieszczęsnego birdstrike'a i wszystkie moje wnioski zawarłam w mailu do Linii lotniczych. Po 9 miesiącach Urząd Lotnictwa z Włoch, do którego wystosowałam ostatecznie pismo zmusił linię do wypłaty 250 euro na osobę. W ten sposób WizzAir zasponsorował mi kolejną wyprawę lub, jak kto woli, w Bari bawiłam się za darmo :) POLECAM
mcaga 4 października 2017 10:56 Odpowiedz
Uwielbiam Włochy, a Apulia to mój ulubiony rejon. Jeszcze taki prawdziwy, z bardzo serdecznymi ludźmi. Tamten rejon słynie z najlepszej w całych Włoszech oliwy, a Altamura z chleba. Zaczepiliśmy więc rolnika w gaju oliwnym z pytaniem, gdzie można kupić dobrą oliwę. Po 10 minutach rozmowy na migi kazał jechać za sobą i zawiózł nas do swojego domu na starym mieście. Tam poznaliśmy całą rodzinę (a jak!), zostaliśmy poczęstowani słynnym chlebem ze słynną oliwą ;) i z wyciśniętymi na to pomidorkami koktajlowymi, rozgryzionymi zębami przez gospodynię. Do tego vino di casa. Jeden z lepszych posiłków w życiu ;)
jolkah 8 października 2017 09:00 Odpowiedz
Takie historie to chyba tylko we Włoszech :)
firley7 17 listopada 2017 14:57 Odpowiedz
@jolkah, jeszcze raz dzięki za inspirującą relację.Jestem już po pobycie w Apulii. Było tak jak sobie marzyłam - piękna, słoneczna pogoda, mimo że listopad, ok.20 stopni w słońcu.Polignano a Mare mnie zauroczyło. Nie omieszkałam spróbować dzikich pomarańczy, które pochodziły z drzewka rosnącego niedaleko dworca. Były bardzo aromatyczne, ale kwaśne jak cytryny.Na pewno jeszcze tam wrócę. Pozdrawiam :D
mahalnet 18 grudnia 2017 23:16 Odpowiedz
Świetny rejon Włoch. Ludzie bardzo inni od tych na północy. Może dlatego że i turystów mniej?